W dzisiejszym Krótko i na temat przyjrzymy się kosmetykom nowozelandzkiej marki The Alpha Beard, które od niedawna dostępne są w Polsce za sprawą sklepu Butchercore. Sprawdziłem dla was olejek Toa Champion oraz balsam Purakau Legend (White Edition). Zapraszam do lektury.
Olejek Toa Champion (Scent of a man)
Opakowanie: szklana buteleczka z czarną zakrętką; etykieta z logo marki i podstawowymi informacjami o produkcie; aplikator w postaci jak ja to nazywam zakraplacza.
Pojemność: 30 ml
Kolor: przezroczysty
Konsystencja: oleista, nie za gęsta nie za rzadka
Zapach: cytrusowy; bardzo przypomina takie marki jak Golden Beards czy Dr K Soap Company; bardzo naturalny, nie przytłacza.
Skład: jak na zdjęciu; same naturalne, organiczne składniki
Efekty: nawilża skórę, zmiękcza brodę, nadaje widoczny połysk
Cena: 90 zł
Olejek dostępny tutaj: Toa Champoion Beard Oil
Balsam Purakau Legend (White Edition)
Opakowanie: standardowy aluminiowy pojemnik z zakręcanym wieczkiem i białymi etykietami.
Pojemność: 25 g
Kolor: jasnożółty/woskowy
Konsystencja: podobna do balsamów marki Dr K Soap i Golden Beards – lekka woskowo-piaskowa konsystencja, wybiera się bez problemu, balsam jest miękki, po roztarciu przypomina olejek.
Zapach: przyjemny zapach mięty pieprzowej, dobrze wyważony, nie za mocny nie za słaby.
Skład: jak na zdjęciu poniżej; naturalny
Efekty: balsam po roztarciu przypomina olejek, więc i nawilża skórę i zmiękcza brodę oraz nadaje jej delikatny (w tym wypadku) połysk; chwyt raczej średni.
Cena: 85 zł
Balsam dostępny tutaj: Purakau Legend Beard Balm
Podsumowanie The Alpha Beard
Alpha Beard to na pewno marka godna uwagi jeśli szukacie kosmetyków produkowanych ręcznie, bez pośpiechu, w zgodzie z naturą. Produkty te tworzone są z pasją, wyłącznie z naturalnych składników. Mają odzwierciedlać zamiłowanie mężczyzn do swoich bród, spędzania czasu na łonie natury i do kultury nowozelandzkiej (nazwy olejków i balsamów pochodzą z języka Maorysów). Stąd też naturalne zapachy – cytrusów, trawy cytrynowej, mięty pieprzowej. Od strony designu nie ma raczej fajerwerków, etykiety są proste i stonowane, ale same kosmetyki wypadają dobrze. Moja broda była naprawdę fajnie odżywiona i zadbana. Olejek i balsam Alpha Beard w dużym stopniu przypomina mi produkty takich marek jak Golden Beards, The Brighton Beard Co. czy Dr K Soap Company (podobne zapachy i konsystencja), tylko trochę droższe. I jeśli cena olejku jeszcze się broni, to balsam raczej wypada drogo. Myślę jednak, że produkty Alpha Beard znajdą swoich odbiorców. W końcu każdy z nas ma inne potrzeby i oczekiwania.
Używam tego balsamu i jestem mega zadowolony, ale jeśli chodzi o mydło do brody, to nie ma lepszego zapachu niż Masveri.