Przygody z marką Apothecary 87 ciąg dalszy. Dziś produkt, który ciekawił mnie od dawna, a mianowicie klonowa pomada do włosów na bazie wody. W Internecie można przeczytać dużo pozytywnych opinii na temat tego smarowidła. Zapraszam do lektury mojej recenzji tej kultowej pomady.
Na wstępie wielkie podziękowania dla BarberSupply.pl, za przesłanie pomady do testów. Do tej pory byłem zadowolony z testowanych wcześniej produktów od A87. Olejek o zapachu mango i wanilii zajmuje honorowe miejsce w moim przyborniku do dziś (i bardzo podoba się żonie), a wosk do wąsów mimo, że nie jest to najsilniejszy jaki znam, to jego słodki zapach zawsze wprowadza we mnie pogodny nastrój. Jak wypadnie pomada?
Opakowanie
Brytyjska marka Apothecary 87 przyzwyczaiła nas do eleganckich i stylowych opakowań swoich produktów, gdzie szczegół odgrywa dużą rolę. W końcu opakowanie to pierwsze co przyciąga naszą uwagę. Pomada klonowa ukryta jest w kartonowym pudełku z wizerunkiem czołowych brodaczy związanych z marką np. Zackiem Herdmanem. Po oderwaniu naklejki i uchyleniu wieczka naszym oczom ukazuje się ciężkawy słoiczek z ciemnego szkła, oklejony brązowymi etykietami.
W pudełku znajdziemy również kartę klubową The Man Club. Słoiczek wykonany jest z grubego szkła, a zakończony aluminiową nakrętka z logo marki. Prosto i klasycznie.
Pojemność: 100 g
Kolor: jasnobrązowy
Chwyt: dosyć mocny, szczególnie na suchych włosach
Połysk: wysoki
Konsystencja: pomada ma delikatną żelową konsystencję, przyjemnie rozciera się z dłoniach, nie stawia szczególnie dużego oporu. Nie jest też wyjątkowo gęsta. Na włosach natomiast może wydawać się nieco lepka.
Zapach
Powiem szczerze, że nie jestem fanem syropu klonowego. Amerykanie zajadają się naleśnikami z syropem, ale mi osobiście nigdy nie podchodził zarówno smak jak i zapach. Gdy odkręciłem słoiczek z pomadą jej woń w pierwszej chwili mnie odrzuciła. Bardzo intensywny, słodki aż do bólu i ciężkawy – pomyślałem. Mówię sobie, że to będzie jeden z tych zapachów typu: lubię lub nienawidzę, ale po dłuższym czasie używania pomady zapach przypadł mi do gustu. Ostatecznie słodki, intensywny, mocny, charakterystyczny, klonowy zapach pomady od A87 stał się jednym z moich ulubionych zapachów i uważam, że jest całkiem genialny choćby dlatego, że większość pomad pachnie wodą kolońską lub pochodną, a tu coś totalnie innego.
Skład
Skład typowy dla pomad wodnych, czyli woda i trochę sztucznych składników. Mimo wszystko czasami zdarzają się pozytywnie działające na nasze włosy i skórę głowy dodatki np. oliwa z oliwek, olejek z kamelii japońskiej czy wosk pszczeli, co działa zdecydowanie na plus. Tu niestety tego nie ma. Są za to PEG-i oraz EDTA, które co prawda mnie do tej pory nie uczuliły, ale znam osoby, którym mogłyby zaszkodzić.
Układanie włosów
Przejdźmy jednak do tego w czym ta pomada króluje, czyli układanie włosów. Pomadę nabieramy ze słoiczka palcem i rozprowadzamy równomiernie w dłoniach lub palach w zależności jaką fryzurę chcemy uzyskać. Pomada polecana jest do fryzur typu back slick, pompadour czy executive contour.
Z pomadą klonową od A87 bardzo lubię stylizować klasyczną fryzurę z przedziałkiem. W tym celu najpierw dzielę włosy, po czym nakładam pomadę palcami w okolicach przedziałka.
Później zaczesuję włosy grzebieniem w dół i w górę, powoli tworząc efekt, który chcę uzyskać. Na zdjęciu bambusowy grzebień również od A87, który jest genialny zarówno do rozczesywania brody jak i układania włosów.
Pomadą klonową można również uzyskać satysfakcjonującego slicka lub inne fryzury o mniej lub bardziej określonym stylu.
Przy użyciu pomady na włosach suchych, otrzymamy dosyć wysoki połysk i konkretny chwyt. Fryzurę będzie można jednak poprawić ponieważ, pomada została tak zaprojektowana, aby nie wysychała i nie sklejała włosów. Gdy jednak przeczeszemy włosy ręką, poczujemy delikatny opór i swego rodzaju lepkość (jakbyśmy robili włosy na cukier). Przy zastosowaniu pomady na mokre włosy osiągniemy jeszcze wyższy połysk, ale nie poczujemy już lepkości, ale włosy już nie będą aż tak podatne na ponowną stylizację bo pomada wysycha, wiec pozostaje nam tylko wet combing. Czy na sucho czy na mokro, włosy zawsze będą wyglądać atrakcyjnie i schludnie.
Zmywanie: pomada zmywa się bez żadnego problemu, jako że jest wodną pomadą
Cena: 78 zł
Podsumowanie
Pomada o zapachu syropu klonowego od Apothecary 87 to produkt bardzo solidny i przemyślany. Polecany dla fanów klasycznych męskich fryzur jak slick back, pompadour czy executive contour. Jej zapach choć z początku mi się nie podobał, z czasem przestał mi przeszkadzać, a ostatnio nawet go polubiłem. Pomada prezentuje się bardzo dobrze nie tylko pod względem opakowania, ale również świetnie wygląda na włosach. Choć jej skład nie do końca mi się podoba to efekty jakie można uzyskać za jej pomocą są kapitalne. Włosy mają atrakcyjny połysk, ale nie przesadzony. Co więcej, nie sklejają się i można je ponownie uczesać bez względu czy nakładaliśmy je na włosy suche czy mokre. Włosy w dotyku są jednak nieco lepkie, co czasami może przeszkadzać. Cenowo pomada nie wypada tak źle. Jeśli lubisz syrop klonowy ta pomada jest dla Ciebie. Jeśli go nie lubisz to jest szansa, że polubisz jak zaczniesz jej używać. Klonową pomadę polecam każdemu kto liczy na schludny, klasyczny i atrakcyjny zaczes na głowie.
A kupić możecie ją klikając tutaj !
Zamówiona! 😀 Do tej pory miałem okazję wypróbować dwie pomady. Pierwsza to Featherweight od Uppercut Deluxe, a druga Hair Cream od Pomp & Co. (bardziej krem na bazie wody niż pomada). Produkt od Pomp & Co. bardziej przypadł mi do gustu ze względu na łatwość rozprowadzania i układania fryzury.
Jednak z uwagi na to, że lubię próbować nowych rzeczy – po przeczytaniu powyższej recenzji zdecydowałem się na zakup tej pomady. Mam nadzieję, że zaprzyjaźni się z moimi włosami 😉 Pozdrawiam.