Rynek sprzętu dla barberów i fryzjerów rozwija się w bardzo szybkim tempie. Ostatnio przeglądając Internet natknąłem się na aż trzy różne nowości sprzętowe od marki, którą bardzo lubię i cenię, a mianowicie BaByliss Pro. Co prawda nie wszystkie z obejrzanych przeze mnie maszynek są dostępne na polskim rynku, ale zaciekawiła mnie seria Lo-Pro FX i postanowiłem przyjrzeć się jej bliżej. Przez ostatni miesiąc pracowałem na maszynce z serii Lo-Pro FX o nr seryjnym FX825E i trymerze FX726E. Dziś chciałbym zrobić dla was unboxing oraz przedstawić wam moją opinię na temat tych profesjonalnych maszynek. Będzie też trochę porównań do poprzedniej serii FX.
Co w pudełku?
Oba sprzęty zapakowane są w solidne kartonowe pudełka (nie metalowe jak w przypadku maszynki Black FX i trymera Skeleton) o minimalistycznym designie opartym na kontraście koloru czarnego i białego z czerwonymi akcentami w postaci logo marki BaByliss i oznaczeń serii FX. Kartony wsunięte są w rękaw z przezroczystej jakby plexi. Na ściankach pudełka znajdziemy pełny opis danego sprzętu. A w pudełku:
Trymer FX726E | Maszynka FX825E |
|
|
Maszynka do strzyżenia Lo-Pro FX
Maszynka z serii Lo-Pro została stworzona jako odpowiedź na potrzeby barberów, którzy chcieli pracować na sprzęcie BaByliss ale nie do końca pasował im walcowaty i gruby kształt maszynek z poprzedniej serii FX. Sprzęt, który trzymam w ręce charakteryzuje się niskim profilem (jak sama nazwa wskazuje) przez co jej kształt jest bardziej ergonomiczny i zbliżony do innych popularnych maszynek. BaByliss FX825E to połączenie czarnego tworzywa sztucznego (spód) z metalem (górna część). Górna pokrywa zamocowana jest trzema śrubami, które dodają maszynce solidnego wyglądu. W górnej części maszynki znajduje się wgłębienie idealne pod kciuk. Idąc niżej mamy liniowe wgłębienia, które polepszają chwyt maszynki w dłoni i prowadzą do diody, która pokazuje nam stan naładowania baterii i ostrzega o jej rozładowaniu (mruga wtedy na niebiesko). Na spodzie znajdziemy wejście do ładowarki. Wajcha zmiany długości strzyżenia jest metalowa, a nie plastikowa jak w większości maszynek i działa na klik, czyli mamy pewność, że zawsze tniemy tą samą długością (wajcha jest 5-cio stopniowa i chodzi z wyczuwalnym oporem co moim zdaniem jest tylko plusem). Pod nią na boku nieco niżej jest płaski włącznik on/off. BaByliss Lo-Pro FX wyposażona jest w 45mm grafitową stopę typu fade i ostrze o długich zębach, które świetnie wybierają i ścinają włosy. Ostrze tnie w zakresie od 0,7mm do 3,5 mm. Oczywiście maszynkę można wyzerować tzw. zero gap. Sercem maszynki jest elektroniczny silnik cyfrowy wytwarzający 6800 obrotów na minutę (o 500 więcej niż Black FX). Maszynka posiada baterię litowo-jonową i może pracować nieprzerwanie do 2,5 h, a czas jej ładowania do pełna to 3 h. Maszynka jest bezprzewodowa, ale można pracować nią też na kablu jeśli zajdzie potrzeba.
Wrażenia z pracy i ocena
BaByliss Lo-Pro FX to maszynka, którą pracuje się bardzo dobrze i intuicyjnie. Jej ergonomiczny kształt pozwala na wygodną pracę. Szybko się do niej przyzwyczaiłem, chociaż włącznik on/off jest niżej niż w większości tego typu sprzętów i trzeba do tego przywyknąć. Początkowo może to lekko irytować. Maszynka jest dosyć ciężka, co w sumie lubię i dzięki temu mamy wrażenie większej solidności i lepszej wytrzymałości. Praca z Lo-Pro FX jest łatwa i szybka, ostrze dobrze tnie włosy, nie zwalnia, nie ma spadków obrotów, nie ciągnie włosów (również przy wysokich nasadkach). Do tego sprzęt jest w miarę cichy. Czasem zapcha się włosami i wtedy brzmi nieco głośniej ale wystarczy przeczyścić ostrza i można lecieć dalej. Ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń i jestem bardzo zadowolony z użytkowania tej maszyny, może poza jednym faktem. Zdarzyło mi się kilka razy, że maszynka sama się wyłączyła. Musiałem wtedy włączyć ją ponownie. Być może jest to jakiś system zapobiegający przegrzaniu się, nie do końca wiem dlaczego tak się dzieje ale zdarza się to bardzo sporadycznie. Nasadki klikają całkiem fajnie, ale też tak jak wspomniałem przy recenzji Black FX te wyższe długości są bardzo giętkie i nie do końca mi to pasuje. Widziałem, że w Internecie dostępne są też nasadki premium, grubsze i z metalowymi elementami. Będę musiał je sprawdzić. Maszyna będzie fajną alternatywą jeśli lubicie pracować na cięższym sprzęcie jak np. Wahl Senior. Polecam śmiało bo BaByliss jest lepszy i mocniejszy moim skromnym zdaniem.
Trymer Lo-Pro FX
Trymer Lo-Pro FX to sprzęt kompatybilny z maszynką odznaczający się równie niskim profilem i podobną budową (wykorzystanie czarnej metalowej pokrywy na czarnej plastikowej podstawie). Trymer jest nieco krótszy niż popularny skeleton od BaByliss o czyni go jeszcze bardziej poręcznym narzędziem w barber shopie. Posiada podobne wgłębienie na kciuk oraz żeberkowate paski na pokrywie dla lepszego chwytu. Dioda baterii również znajduje się na dole. Z boku włącznik on/off, tym razem nieco wyżej w porównaniu do maszynki. Na spodzie wejście do ładowarki. Trymer posiada grafitową stopę o szerokości 40mm i kształt litery T tzw. t-blade. Głowica tnąca jest odkryta jak w skeletonie co pozwala dotrzeć praktycznie wszędzie. Grafitowe ostrze 2.0 jest bardzo ostre choć nie tak agresywne jak w skeletonie. Można je też wyzerować. Silnik maszynki wytwarza 6800 obrotów na minutę (400 mniej niż w skeletonie), a bateria litowo-jonowa pozwala na zaskakujące 4 h pracy (2 x więcej niż w skeletonie). Do pełna trymer ładuje się 3 h.
Wrażenia z pracy i ocena
Trymer FX726E to solidne urządzenie o fajnej minimalistycznej stylistyce. Połączenie czarnych elementów metalowych i plastikowych cieszy oko i daje poczucie trwałości sprzętu. Trymer jest dosyć ciężki i świetnie leży w dłoni poprzez zastosowanie ergonomicznych kształtów i zagłębień. Urządzenie pracuje cicho, co zwiększa również komfort pracy. Grafitowe ostrza tną bardzo precyzyjnie i krótko. Świetnie sprawdzą się do skinfadeów czy wyznaczania baselinów, a także do trymowania i konturowania brody. Praca z tym trymerem jest bardzo łatwa i intuicyjna. Trymer nie łapie skóry, nie zwalnia i nie traci mocy. Raz zdarzyło mi się pociągnąć wrośnięty włos. Poza tym to bardzo dobry trymer o niesamowicie długim czasie pracy. Myślę, że szybko zyska sporą rzeszę fanów. A jeśli ktoś chce stworzyć sobie sprzęt idealny polecam zajrzeć do Internetu ponieważ dostępne są już nowe ostrza i można sobie dokupić jakie się chce.
Oba przedstawione dziś przeze mnie urządzenia to według mnie skok o poziom wyżej w porównaniu do poprzedniej serii. Maszynka i trymer są świetnie zbudowane, elementy dobrze spasowane, ostrza bardzo ostre i precyzyjne. Sprzęty mają dużą moc i długi czas pracy, a wizualnie prezentują się minimalistycznie i po prostu ładnie. Praca z nimi to satysfakcja i przyjemność. Dla ciekawskich powiem, że w necie można dokupić sobie stacje/bazy ładujące zarówno do trymera jak i maszynki oraz ostrze taper czy nasadki premium.