Ostatnimi czasy lubuję się w pastach i glinkach do włosów. Podobają mi się naturalne fryzury i efekty jakie można dzięki nim uzyskać. Ostatnio dużo czasu spędziłem z glinką Clay Pomade amerykańskiej marki Baxter of California i właśnie o tej pomadzie chcę dziś opowiedzieć.
Baxter of California to amerykańskie kosmetyki do golenia oraz pielęgnacji męskiej skóry. Marka założona latach 60’tych przez Baxtera Finleya i do dziś cieszy się ogromną popularnością wśród nowoczesnych, dbających o swój wygląd mężczyzn. W asortymencie firmy znajdziesz m.in. znakomite szampony, żele pod prysznic, mydła i kremy do golenia. Baxter of California to efekt połączenia bogatej wiedzy o potrzebach męskiej skóry i miłości do kosmetyków. (opis pochodzi ze strony BarberSupply.pl)
Spora część z was prosiła mnie o recenzję tej właśnie pomady, więc postanowiłem nie zwlekać dłużej i po prostu ją zrecenzować. Zacznijmy od opakowania.
Opakowanie
Pomada, którą posiadam pochodzi z zestawu czterech różnych pomad od Baxtera – Pomade Mixer Kit. Pojemnik, w którym znajduje się pomada nie różni się jednak bardzo od większej wersji. Pomada znajduje się w przezroczystszym plastikowym słoiczku z czarną zakrętką. Na zdjęciu powyżej wersja 15 ml. Wersja 60 ml to już szklany słoik. Generalnie bardzo minimalistyczny design, dosyć prosty, trochę może nudny albo po prostu dojrzały i czysty.
Pojemność: 15 ml mały słoik, 60 ml duży
Kolor: brudna biel/ beżowy
Zapach: coś pomiędzy anyżem, a lukrecją – generalnie nie podoba mi się jakoś wybitnie, ale nie jest bardzo intensywny, więc na włosach praktycznie go nie czuć.
Konsystencja: pomada jest dosyć gęsta i zbita oraz stawia średni opór podczas nabierania palcem, całkiem typowa glinka, choć nie jest tak twarda i oporna jak np. Matt Clay od Uppercut Deluxe.
Skład
Clay Pomade od Baxtera to generalnie glinka ma bazie wazeliny i wosku pszczelego. Woda występuje w składzie dopiero na miejscu czwartym jednak pomada zmywa się z włosów bardzo dobrze co jest zaskakująco miłe. Poza tym w składzie mamy również hydrolizat olejku rycynowego, olej z kopru włoskiego oraz witaminę E, które zadbają o kondycję naszych włosów. Są tu też niemiłe PEGi oraz inne sztuczne cuda. Pełen skład wygląda następująco (jeśli się doczytacie):
Aplikacja: glinkę z pudełka wyjmuje się średnio trudno, stawia średni opór. W dłoniach rozsmarowuje się ją średnio ciężko, za to aplikacja na włosy czy to mokre czy suche jest bardzo łatwa i przyjemna. Pomada nie ciągnie włosów, nie wyrywa jak to miał w zwyczaju kolega Matt Clay. Co więcej, pomada jest dosyć plastyczna, nie zasycha, nie skleja włosów (nie lepią się po nałożeniu), nadaje im sprężystości i tekstury. Włosy można spokojnie przeczesać w ciągu dnia ręką.
Chwyt: Clay Pomade ma całkiem mocny chwyt. Nie ma aż takiej siły jak wspomniany przeze mnie Matt Clay, ale to dobrze bo chwyt jest wystarczający, a nie przegięty. Pomada ładnie trzyma włosy do kilku godzin na włosach suchych, a po nałożeniu na wilgotne i wysuszeniu suszarką ma chyba nawet mocniejszy hold. Generalnie jestem zadowolony.
Wykończenie: glinka nadaje włosom lekki mat lub delikatny naturalny połysk. Nie wiem od czego to zależy, ale raz mam na włosach wykończenie matowe, innego dnia lekko błyszczą, ale nadal połysk ten mieści się w granicach matu. Zdjęcia dobrze to oddają.
Zmywanie: pomimo, iż jest to glinka i głównym składnikiem jest tu wosk i wazelina pomada zmywa się bajecznie łatwo.
Cena: 109 zł za zestaw 4 pomad, od 75 zł w górę za słoik 60 ml, czyli dosyć drogo.
Podsumowanie
Baxter of California Clay Pomade to jak do tej pory najlepszy klej z jakim miałem styczność. Minimalistyczne opakowanie sprawia, że produkt wydaje się być dedykowany dla pewnych siebie i dojrzałych mężczyzn. Glinka średnio trudno nabiera się ze słoiczka, za to łatwo aplikuje na włosy. Łatwo się też zmywa, mimo że jest na bazie wosku. Zapachem nie powala, ale ten jest dosyć ulotny i nie przeszkadza będąc już na włosach. Clay Pomade pozwala na stylizację włosów rękoma, bez potrzeby użycia grzebienia/ szczotki choć można ich użyć of course. Glinka posiada całkiem mocny chwyt i matowy do naturalnego finish. Pozwala na ułożenie naturalnych fryzur bez sklejania włosów oraz na przeczesanie fryzury w ciągu dnia. Cenowo jest nieco gorzej bo za 60 ml musimy zapłacić ok 75 zł. Tak czy owak uważam, że to świetna glinka i warto wydać na nią więcej pieniędzy bo nie będziecie zawiedzeni. Co więcej, pomada jest bardzo wydajna !
Gdybyście chcieli zakupić ją w zestawie oto link do sklepu Menspace.pl gdzie możecie ją zamówić.
Obejrzyj recenzję w formie filmu ! Zostaw like i suba !
5 thoughts on “Baxter of California Clay Pomade – recenzja glinki do włosów”