Site icon beardrust 2.0

Capt. Fawcett’s Triumphant & Barberism Eau De Parfum – recenzja perfum

Capt. Fawcett rozsmakował się z tworzeniu zapachów dla mężczyzn opartych na bazie wcześniejszych kosmetyków do męskiej pielęgnacji np. olejku do brody czy wosku do wąsów. Jeśli pamiętacie kiedyś recenzowałem dla was perfumy Booze & Baccy, które są wg mnie totalnym sztosem. Dziś przyjrzymy się dwóm innym propozycjom – Triumphant stworzonym we współpracy z Rufusem Hound’em oraz Barberism powstałym w kolaboracji z barberem i edukatorem Sidem Sottung’iem. Zapraszam serdecznie perfumowanych świrów do recenzji.

Triumphant Eau De Parfum

Triumphant to zapach stworzony we współpracy z Rufusem Hound’em – aktorem, komikiem i niezłym jajcarzem oraz właścicielem specyficznych wąsów. Wcześniej Fawcett razem z Rufusem stworzyli wosk do wąsów o tej samej nazwie. Nazwa może kojarzyć się ze zwycięstwem lub też pochodzić od nazwy motocykla, na którym jeździł Rufus – Triumph Bonneville.

Opakowanie i flakon Triumphant

Perfumy znajdują się w charakterystycznych dla Fawcetta kartonowym opakowaniu z logo marki oraz zieloną “banderolą”. To co najlepsze zawsze jednak kryje się w środku. Po otwarciu kartonu ukazują nam się wiosenne/letnie motywy takie jak kwiaty, patki itd. po wyjęciu flakonu i rozłożeniu wewnętrznej wkładki naszym oczom ukazuje się taki oto kwiatowo-jaskółkowy kolaż zwiastujący wiosnę:

Sam flakon jest walcowaty, wykonany z grubego zielonego szkła. Zatyczka atomizera jest grafitowa, połyskująca jakby w formie jakiejś śruby czy nakrętki – tu też luźne powiązania z motocyklami. Centralnym elementem jest metalowa blaszka z nazwą perfum oraz informacją o pojemności, w tym wypadku 50 ml. Ona również nieco przypomina tą, którą znajdziemy na wlewie paliwa motocyklu.

Zapach Triumphant

Triumphant ma przypominać zapach łagodnych dni wiosny. Posiada wiejskie nuty zapachowe, które można wyczuć w czasie jazdy na ukochanym motocyklu przez zielone i piękne okolice Anglii. A tak mniej poetycko składa się z bergamoty, limonki, ylang, czarnej porzeczki, goździków, galbanum, ziemskich nut sandałowych, ambry i piżma.

A jak to wygląda w praktyce? Początkowo zapach jest bardzo intensywny, nieco gorzki, mocno kwiatowy. Po chwili da wyczuć się coś jakby siano, konia itd. Generalnie faktycznie wjeżdżają wiejskie zapachy. Nie do końca potrafię wywęszyć cytrusy i czarną porzeczkę. Zapach utrzymuje się kilka godzin, więc pod koniec dnia nie jest już praktycznie wyczuwalny. Jest to bardzo swojski, przyjemny zapach angielskiej wsi. Zdecydowanie na wiosnę i dla odważnych osób nie bojących się nietuzinkowych zapachów.

Capt. Fawcett’s Triumphant Eau De Parfum kupisz w sklepie dlagentlemana.pl !


Barberism Eau De Parfum

Barberism to kolejna propozycja dla perfumowanych świrów, tym razem powstała w kolaboracji z Sidem Sottung’iem – angielskim barberem i edukatorem. Fawcett stworzył wcześniej olejek do brody, balsam i wosk Barberism, który ma wiele wspólnego z perfumami. Nazwy wyjaśniać nie muszę bo jest raczej oczywista.

Opakowanie i flakon Barberism

To samo kartonowe pudełeczko, tym razem z czerwoną banderolą skrywa jeden z ładniejszych flakonów, ale od początku. Tak jak w przypadku olejku po otwarciu pudełka widać czarne tło, ślady krwi (że niby ktoś zaciął się lub kogoś brzytwą) oraz figlarny pantofelek, który mówi Pull Me. No więc ciągniesz, a tu pojawia się “pinapowa” pani jak na obrazku powyżej. Sam flakon jest elegancki, matowy, czarny, ze złotymi napisami oraz przezroczystą zakrętką. 50 ml flakon nie jest przezroczysty bo pokrywa go jakby matowa farba. Wygląda naprawdę elegancko i szykownie.

Zapach Barberism

Według producenta na zapach Barberism składają się nuty limonki i pomarańczy, róży, galbanum, wraz z ziemistymi nutami drzewa cedrowego, paczuli i piżma. Jak porównany sobie go z perfumami Triumphant to zauważmy, że mają cechy wspólne – piżmo, galbanum, limonka. Zapach wydaje się być momentami podobny. Również na początku dominują tu mocne kwiatowe akcenty jednak nie do końca gorzkie, bardziej świeże i rześkie. Dominuje różna, paczula i znów glabanum. Zapach jest bardziej elegancki i wyjściowy, bardziej miejski w porównaniu do wiejskiego Triumpahnta. Jego trwałość również oceniłbym na kilka godzin. Żaden z ww zapachów nie równa się trwałością do mojego ulubionego zapachu od Fawcetta – Booze & Baccy.

Perfumy Capt. Fawcett’s Barberism kupisz w sklepie dlagentlemana.pl !

Exit mobile version