Markę Musth możecie kojarzyć za sprawą olejków do brody oraz rezolutnego założyciela marki Tomasza, który ostatnio zaproponował mi sprawdzenie jego najnowszego kosmetyku, tym razem do włosów. Dziś jestem po długim czasie testowania i przychodzę do was z recenzją mgiełki do włosów Baltycki Spray.
Wygląd i opakowanie
Baltycki Spray to mgiełka do włosów lub jak też producent opisuje sea salt hair spray (sól morska do włosów), która znajduje się w bardzo poręcznej plastikowej butli ze sprayerem (końcówka z psikadełkiem). Ten posiada dodatkowo funkcję blokady (ratunek przed przypadkowym naciśnięciem). Etykieta jest bardzo minimalistyczna i utrzymana w klimacie tej z olejków. Jasne tło kontrastuje bardzo ładnie z ciemnymi napisami. Dodatkowym smaczkiem jest złota fala biegnąca u dołu etykiety. Znajdziemy tu logo marki, nazwę produktu oraz wszystko co chcielibyśmy wiedzieć o mgiełce.
Pojemność: 200 ml
Typ: sół morska/mgiełka do włosów
Konsystencja: płynna
Kolor: przezroczysty
Zapach i skład mgiełki
Zapach zawsze był mocną stroną kosmetyków Musth. Kompozycje zapachowe są bardzo złożone i wielopoziomowe. Tak jest w przypadku olejków, które zmieniają swój zapach w miarę przemijania dnia i tak samo jest z mgiełką. Producent nie określa jednoznacznie zapachu swojego produktu ale podaje nam składowe swojej unikatowej mieszanki: jałowiec, cedr, drzewo sandałowe, lawenda, bergamota, róża orientalna, grejpfrut.
Jak widzicie zapach jest połączeniem nut drzewnych z kwiatowymi i owocowymi. Całość stanowi woń świeżą, rześką, pobudzającą, kojarzącą się z latem, plażą, kremem do ciała…
Co do składu, w środku znajdziemy wodną bazę oraz:
- glicerynę dla lepszego nawilżenia włosów
- ekstrakt z lnu, wygładza, nawilża, zmiękcza, nadaje poślizg włosom
- olej z jałowca, który ma sporo funkcji choćby działa przeciwłupieżowo, wzmacnia cebulki, stymuluje porost włosów
- wyciąg z nasion chia, który pomaga zachować wilgotność skóry,chroni ją przed wysychaniem oraz zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry
- olej kokosowy, który również ma wiele dobroczynnych właściwości i często pojawia się w kosmetykach do włosów
- olej rycynowy nadaje blask a także sprawia, że włosy szybciej rosną, nie wypadają i stają się gęstsze
- olejek cedrowy
- olejek z drzewa amyris odżywia włosy
- olejek cytrynowy
- olejek lawendowy
- olejek bergamotowy itd.
Aplikacja i efekty
Mgiełkę możemy nakładać na włosy suche lub wilgotne i to ta druga opcja jest według mnie najlepsza. Za pomocą sprayera zraszamy włosy Baltyckim sprayem (od 5 do… ile chcemy psików), dokładnie wcieramy we włosy i suszymy. Co do efektów:
- mgiełka działa jak coś pomiędzy tonikiem na objętość, a solą morską
- nadaje włosom objętość
- zwiększa ich gęstość (namacalnie i optycznie)
- lekko skleja włosy
- nadaje bardzo naturalny efekt (trochę blasku trochę matu)
- zapewni lekki chwyt
- nadaje ciekawą teksturę
- włosy da przeczesać się ręką
- mają surferski look
Cena: 69 zł (obecnie w promocji za 62,10 zł, link poniżej)
Wydajność: dobra
Podsumowanie
Baltycki spray to odpowiedź na potrzeby mężczyzn, którym zależy na bardzo wyluzowanym wyglądzie fryzury. Mgiełka ma sprawić, że włosy będą wyglądały bardzo naturalnie, niczym wiatrem czesane. Idealnie sprawdzi się jako prestyler, ale też produkt solo do fryzur luźnych. Wg mnie fajnie sprawdzi się na włosach średnich i dłuższych. Spray dodaje objętości, tekstury, zwiększa gęstość, lekko utrwala. Trochę też skleja włosy, ale nie tak bardzo jak typowa sól morska. Bogactwo ekstraktów i olejków sprawi że włosy będą również zacnie odżywione i będą zdrowo wyglądać. Jeśli ktoś szuka tu mocnego chwytu to go nie znajdzie. Zapachowo bomba. Polecam fanom gatunku.
Wbij na stronę musth.pl i zamów swój już dziś https://www.musth.pl/kolekcja/produkty/baltycki-spray