Pomp & Co. Pomade – recenzja pomady

img_0556

Pomp & Co. to marka założona przez 2 braci barberów z Irlandii, a dokładniej z Dublina. Firma jest rodzinnym interesem tak więc w każdy produkt wkładana jest pasja i miłość do barberingu. Pomp & Co. to młoda marka, pierwsza taka w Irlandii, która produkuje pomady i pasty do stylizacji włosów. W ofercie posiadają klasyczną pomadę oraz pastę do włosów. Dziś przyjrzę się pomadzie.

Jak mówi jeden z braci formuła na pomadę jest w jego rodzinie już od 4 pokoleń. Często wspomina ojca, który w piwnicy barbershopu wyrabiał pierwszą pomadę. Teraz bracia przekazują swoje produkty oparte na starej recepturze nam, mając nadzieję, że pasja i rodzinne zamiłowanie do barberingu zarazi większą ilość mężczyzn.

Jakiś czas temu zamówiłem pare rzeczy ze sklepu theavenue.pl i ku mojemu zaskoczeniu w paczce znalazła się właśnie pomada od Pomp & Co. Co prawda w wersji kieszonkowej (pocket size), ale dzięki temu mogę opowiedzieć wam o tej pomadzie.

Opakowanie: jeśli chodzi o tą kieszonkową to jest ona zapakowana w metalową puszeczkę, tak jak bywa to w przypadku wosków do wąsów. Na wierzchu oraz na spodzie znajdują się ciemnozielone czy granatowe naklejki z logo firmy. Jeśli chodzi o większe pojemniki to są one szklane. Słoiczki te są również charakterystyczne dla marki Pomp & Co. – odzwierciedlają  tradycję.

Waga: moja puszeczka ma 10 ml, natomiast dostępne są również pomady 28g, 56g i 113g

Zapach: kolejnym charakterystycznym elementem tradycji rodzinnego interesu braci jest zapach wody kolońskiej. Kiedy pierwszy raz otworzyłem puszeczkę byłem zwalony z nóg. Pomada pachnie bardzo świeżo i rześko. Momentami przypomina mi las po deszczu jednak jest to zapach wody kolońskiej – prawdziwie męskiej wody kolońskiej. Zapach utrzymuje się na włosach bardzo długo.

IMG_4719

Składniki: na puszeczce pocket size niestety nie ma informacji o składnikach pomady. Znajdują się w niej jednak następujące rzeczy: Aqua, Ceteareth-25, PVP, PEG7- Cocoate, PVP/VA Copolymer, Glycerine, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Dimethicone Copolyol, Parfum, Benzyl Alcohol, Limonene, Hydroxysiohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 61570, CI 45370, CI 17200.

Jeśli jesteście ciekawi co dokładnie znaczy każdy z tych związków zapraszam do Analizatora kosmetyków.

Bardzo dużo związków chemicznych, ale głównie woda i polimery w niej rozpuszczalne. Trochę barwników i substancji błonotwórczych, utrwalających fryzurę. Wg testu nie ma tu żadnych substancji alergicznych czy niebezpiecznych dla dzieci.

Jako że pomada jest pomadą wodną, aqua znajduje się na miejscu pierwszym. Pomady na bazie wody, w przeciwieństwie do tych na bazie wosku, łatwiej się zmywają z włosów, często przy użyciu samej wody. Są natomiast mniej odporne na działanie np. deszczu czy silnego wiatru.

Konsystencja: miałem już styczność z kilkoma pomadami, ale z taką konsystencją się jeszcze nie spotkałem (pewnie to ta receptura). Pomada w dotyku przypomina bardziej gęsty żel do włosów. Jest jak żelek.

Kolor: jest zielona, jak na Irlandię przystało !

IMG_4725

Aplikacja: pomadę nabieramy palcem i rozcieramy w dłoniach do pełnego i równomiernego rozprowadzenia jej po powierzchni dłoni. Co ciekawe pomada ta jest lekko matowa w dotyku, nie ślizga się jakby mogło się wydawać przy takiej konsystencji. Po roztarciu w dłoniach nakładamy na włosy. Producent zaleca aby włosy były suche bo tak uzyskamy najlepszy efekt.

Zmywanie: pomada schodzi z włosów samą wodą co jest bardzo wygodne, ale z drugiej strony jak wskoczymy do basenu to po wyjściu nasza fryzura może nie być już taka jak na początku.

Połysk: wg producenta i napisu na opakowaniu high shine finish, ale czy na pewno? Mam pewien problem z tym wysokim połyskiem. Wykonałem test. Nałożyłem pomadę na suche włosy i dnia następnego na mokre włosy. Oto efekty:

Na włosach suchych.

włosy suche

A teraz na mokrych włosach.

page2

Jeśli się dobrze przyjrzycie to zauważycie, że na zdjęciu pierwszym, gdzie włosy miałem suche, pomada wcale nie dała wysokiego połysku. Na zdjęciu drugim, przy mokrych włosach prążek połysku jest widoczny bardziej. Także na moich włosach Pomp daje fajniejszy połysk na morko niż na sucho.

Kolejny problem jaki mam z tą pomadą jest taki, że po nałożeniu na włosy, czy to mokre czy suche, tworzy się pewnego rodzaju delikatna skorupa. Efekt podobny do gumy do włosów. Jest to dosyć charakterystyczne dla większości pomad wodnych. Niby można fryzurę przeczesać i poprawić jej ułożenie, ale pomada po pewnym czasie jest jakby wyschnięta co sprawia, że włosy zaczynają tracić swoje ułożenie.

IMG_4731

Jest jeszcze jedna rzecz, która mi przeszkadza. Po nałożeniu pomady na suche włosy i przeczesaniu fryzury grzebieniem, można zauważyć małe kuleczki, jakby żelki, które pozostały między ząbkami grzebienia. Nie wiem czy za słabo roztarłem pomadę we włosach czy może użyłem jej zbyt dużo. Efekt ten znika przy nakładaniu pomady na włosy mokre.

IMG_4732

Oczywiście nie ujmuje to pomadzie, bo spełnia swoją rolę. Ładnie pachnie, ma mocny chwyt i dobrze układa włosy, z tą różnicą jednak, że dla mnie nie jest wcale high shine, a bardziej medium shine.

Cena: nie mam pojęcia ile kosztuje pocket size bo nie mogę znaleźć jej już internecie (domyślam się, że jest to tylko próbka), natomiast ceny większych opakowań wyglądają następująco: za 28 g zapłacimy 40 zł, a za 113g 75 zł. Nie są to bardzo wysokie ceny, natomiast jeżeli zależy Ci na wysokim połysku to jest wiele innych tańszych pomad.

IMG_4721

Podsumowując, pomada od Pomp & Co. jest ciekawą propozycją. Ma przyjemny zielony kolor, przypominający o irlandzkim pochodzeniu produktu. Bardzo ładnie pachnie wodą kolońską. Zapach ten przez długi czas utrzymuje się na włosach i jest intensywny. W przypadku pocket size fajne jest to, że pomadę można włożyć do kieszeni spodni bo jest bardzo mała. Większego słoiczka już raczej nie upchniemy. Jedyne do czego bym się przyczepił to połysk. Nie jest tak wysoki jak by się wydawało. Wiąże włosy całkiem szybko z mocnym chwytem, a dzięki temu, że jest na bazie wody można ją zmywać samą wodą. Co więcej, zapach nadal będzie delikatnie wyczuwalny. Myślę, że zrobię podejście do większego słoiczka lub do brata Hair Cream z czerwonym wieczkiem. Pomada na pewno jest świetną opcją dla fryzur typu back slick, którą sam noszę. Poleciłbym ją wypróbować na swoich włosach, choćby z tytułu świetnego zapachu.

IMG_4717

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.