Reuzel x Liquid Death Severed Head Pomade – recenzja matowej glinki do włosów

Z tego co się orientuję Reuzel do tej pory nie wchodził w żadne współprace produktowe. Widać jednak, że to się zmienia i chłopaki z Schorem robią to dobrze. Jakiś czas temu testowałem i recenzowałem maszynkę do strzyżenia włosów, która powstała razem z marką Kyone. Zapraszam do obejrzenia tego materiału szczególnie fryzejrów/barberów. A dziś przyjrzymy się kolejnemu produktowi, który jest owocem współpracy marki Reuzel i amerykańskiej firmy Liquid Death, które sprzedaje wodę gazowaną w puszce. Co z tego wyszło? Sprawdźcie sami!

Liquid Death

Liquid Death to amerykańska marka sprzedająca wodę gazowaną w puszkach. Marka zyskała ogromną popularność dzięki pomysłowemu marketingowi i świetnemu brandingowi swoich produktów. Woda gazowana od Liquid Death występuję w wielu smakach, wygląda jak energetyk lub piwo ale jest zdrowsza niż ww napoje, a co więcej firma w ten sposób mocno ogranicza produkcję plastiku, a ich puszki można wielokrotnie poddawać recyklingowi. Do tego dochodzi cały merch taki jak czapki, bluzy, koszulki i inne cuda, które ludzie kupują by utożsamić się z firmą. W Polsce woda Liquid Death nie jest jeszcze dobrze znana, choć w jednym sklepie internetowym można kupić pojedyncze produkty. Tak czy siak wygląda to mega dobrze i zajawkowo. Przechodząc do pomady…

Reuzel Severed Head Pomade

Opakowanie i zawartość

Puszka pomady Reuzel x Liquid Death jest mocno inspirowana ową wodą. Reuzel kontynuuje wprowadzoną przy pomadzie Surf pojemność opakowania 95 g. Dominują tu kolory złoty i czarny, pucha ładnie błyszczy i myślę, że szybko zyska miano złotej świni. Na wieczku mega fajna grafika świni tym razem z uciętą głową (tytułowa Severed Head) zastąpiona puszką od wody LD. W dolnej części puchy napis Recycle or Die bezpośrednio nawiązujący do filozofii marki LD, o której wspomniałem przed chwilą. Domyślam się, że puszkę po pomadzie Reuzel też można poddać recyklingowi choć nie wiem czy ktoś będzie chciał wyrzucić tak ładne opakowanie. Pod spodem więcej info o pomadzie i skład. Na wieczku znajdziemy również właściwości pomady, czyli mocny chwyt i matowe wykończenie. Czyżby Reuzel stworzył w końcu prawdziwą matową glinkę o mocnym chwycie?

Konsystencja i zapach

Matowa glinka od Reuzela to biała, kremowa masa, którą wybiera się z puszki bardzo łatwo i równie przyjemnie i gładko rozciera w dłoniach. Po rozprowadzeniu na dłoniach widoczny jest jakby biały nalot. Zapach glinki jest przekozacki bo tym razem Reuzel wrócił do korzeni i pomada pachnie jabłkową salsą, czyli dobrze znanym nam i lubianym zapachem różowej, woskowej świnki – chyba najbardziej kultowym i rozpoznawalnym zapachem wśród pomadowych świrów. Przyznam, że po bezwonnym Surfie ten produkt naprawdę wymiata.

Skład

Co do składu mamy tutaj wodną bazę, więc od razu wiemy, że pomada będzie się w miarę dobrze zmywać. W składzie również glinka bentonitowa, gliceryna, woski – pszczeli, karnauba, lanolina. Co więcej, typowe dla pomad Reuzel – wyciąg z oczaru wirginijskiego, rozmarynu i pokrzywy. Co ciekawe w składzie mamy też trochę wody górskiej Liquid Death.

Aplikacja na włosy i efekty

Pastę aplikujemy na włosy raczej suche. Nakładanie jest początkowo całkiem gładkie, dopiero po chwili włosy lekko zbijają się w grubsze pasma i można odczuć delikatne ciągnięcie. Czesanie grzebieniem włosów również może spotkać się z sporadycznym szarpnięciem. Co do efektów:

  • pomada odznacza się średnio mocnym chwytem w przypadku włosów dłuższych, a mocnym przy krótkich fryzurach
  • posiada początkowo satynowe wykończenie by w ciągu dnia przejść w prawilny mat
  • włosy można przeczesać ręką w ciągu dnia, pasta jest plastyczna
  • dodaje nieco objętości i zdrowego wyglądu włosa
  • nada się do większości fryzur i włosów, sądzę że jest bardzo uniwersalna

Pasta zmywa się z włosów bez najmniejszego problemu.

Podsumowanie

Odpowiadając na pytanie zadane na początku uważam, że Reuzel stworzył naprawdę dobry produkt, który moim zdaniem może zyskać miano kultowego za jakiś czas tak jak inne pomady ze świnką w logo. Po pierwsze glinka wygląda świetnie, kolabo z Liquid Death to był dobry ruch. Po drugie produkt ma fajną konsystencję, dobrze się z nim pracuje zarówno w salonie jak i w domu. A po trzecie ma przyjemny oldschoolowy zapach. Glinka jest na tyle uniwersalna, że powinna sprostać wymaganiom każdego użytkownika. Nadal ubolewam nad tym, że zmniejszyła się pojemność i wzrosła cena ale poza tym to pomada godna polecenia. Dla tych, którzy chcieliby jej spróbować zostawiam kod rabatowy na 10% – beardrust – do sklepu barberstore.pl gdzie możecie ją kupić.


#beardrust #reuzel #barberstore.pl #współpraca

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.