
Rok 2014/2015 w Polsce był bardzo dynamicznym okresem, w którym rozwijała się i królowała broda i cały jej kult. W tym czasie powstało bardzo dużo barbershopów, gdzie można kompleksowo zadbać o brodę. Otworzyło się wiele sklepów stacjonarnych i internetowych, gdzie można zakupić specjalne kosmetyki do pielęgnacji brody. Rok ten zaowocował także powstaniem kilku polskich marek produkujących olejki, balsamy i szampony do brody. Czy to tylko chwilowy trend? Czy rok 2016 zwiastuje ostre cięcie czy może jednak będzie kontynuował kult brody?
Nie da się ukryć, iż rok ubiegły obfitował w brodaczy. Można by rzec, że polskie miasta nasyciły się zarośniętymi mężczyznami. Czy w związku z tym rok 2016 będzie rokiem bez brody? Trzeba przypomnieć, że broda była domeną mężczyzn od dawien dawna. Ostatnimi czasy jednak, na piedestale pojawił się mężczyzna bez brody (tzw. clean shaven), ogolony na gładko. Nie oznaczało to, że brodacze nagle “wyginęli”. Czekali oni spokojnie na swoją kolej i opanowali rok 2014/2015 (mam na myśli Polskę). Bardzo dużo działo się w tym czasie. Jak wspomniałem już wcześniej powstało sporo barbershopów na terenie całego kraju, sklepów stacjonarnych i internetowych (tzw. beardshopów). Broda zagościła też w modzie, mediach itd. I mimo, że męskie salony nadal oferowały golenie na gładko przy użyciu brzytwy (również w sferze golenia nastąpił powrót do klasycznych metod i przyrządów np. brzytew), to jednak broda nadal królowała. Rok 2015 to również pierwsze w Polsce Barber Days, czyli zjazd wszystkich osób ściśle związanych z kulturą barbershopów, pielęgnacji brody, włosów, klasycznego golenia itp. Działo się, oj działo. Jestem brodaczem i mój blog powstał również na fali brody, mimo iż posiadałem ją już długo przed wypłynięciem tego “trendu” na powierzchnię. Dlatego też postanowiłem poszperać w internetach i dowiedzieć się czy brodacze będą nadal królować w nowym roku. Okazuje się, że tak. Co prawda pojawi się kilka różnic itd, ale broda tak łatwo nie zniknie (oczywiście są to tylko przypuszczenia i prognozy).
Poniżej 5 rodzajów zarostów, które (rzekomo) mają być modne w tym roku:
Krótsza długa broda (The Shorter Long Beard)
Nazwa nieco mylna, ale wydaje mi się, że chodzi tu po prostu o brodę średniej długości. Czyli pełny hipster beard z szeroką i wydłużoną szczęką ma odejść do lamusa. Modna ma być broda dosyć długa, ale jednak krótsza. W cyfrach jej długość ma oscylować w granicach 5 cm pod podbródkiem. Co więcej, broda ta musi być zadbana, linia brody wyraźnie zaznaczona, a kształt ma przypominać naturalne ukształtowanie żuchwy mężczyzny. Brodę oczywiście nadal myjemy specjalnymi szamponami, odżywiamy olejkami, układamy balsamami, a linię brody wyznaczamy brzytwą czy maszynką. Podobno krótsza broda ma nam zaoszczędzić nieco czasu podczas codziennej pielęgnacji. Typ zarostu przeznaczony dla mężczyzn z małym podbródkiem, podwójnym podbródkiem lub okrągłą twarzą (ma korygować te niedoskonałości).

Krótka broda (The Short Beard)
Najbardziej popularna i “bezpieczna” opcja to broda krótka. Broda, która podkreśli naszą męską żuchwę. Broda, która jest już brodą, a nie zarostem. Broda, na którą Twój szef nie będzie krzywo patrzył. Wygląd estetyczny i schludny, a zarazem niegrzeczny i buntowniczy. Linia brody na policzkach całkiem widoczna i zarysowana. Ważne, aby broda była równa i w miarę gęsta – łatki (tzw. patchy beard) odpada w tym typie. Długość ok 1 cm na całej powierzchni brody. Taki zarost powinniśmy otrzymać po miesiącu. Oczywiście musi być on regularnie podcinany przez barbera lub nas samych, przy użyciu maszynki lub trymera. Olejek do brody ma być tu najlepszym rozwiązaniem na odżywienie, zapobiegnięcie swędzenia i jakiegokolwiek podrażnienia skóry.
Wąsy (The Moustache)
Wąsy, wąsy i jeszcze raz wąsy. Jednym słowem wąsaty renesans. Dzięki akcjom typu Movember, wąsy zyskują przychylność szerszego grona mężczyzn. Czy będą to wąsy na gładkiej twarzy, czy na kilkudniowym zaroście to bez większego znaczenia. Gęsty wąs pod nosem ma być trendem roku 2016. Zapuszczenie grubego wąsa powinno zająć ok pół roku. Nie podcinaj go zbyt wcześnie i daj mu rosnąć. Nabłyszczaj i stylizuj woskiem do wąsów. Rozczesuj wąsiska specjalnym grzebieniem lub szczotką. Zastanawiasz się czy będą pasować Ci same wąsy? Przekonaj się sam.
Kilkudniowy zarost (Stubble aka Five O’clock Shadow)
Tak zwany 3 dniowy zarost wciąż w modzie. Rodzaj zarostu przeznaczony dla tych, którzy nie chcą zapuszczać dłuższej brody lub po prostu nie mogę (ze względów genetycznych). Zarost powinien mieć od 3-5 mm. Można używać trymera do utrzymywania zarostu w tej długości. Policzki mogą być golone maszynką do golenia na mokro. Jest też opcja żeby pozostawić włosy również w tym miejscu dopóki wygląda to schludnie.
Bokobrody (Sideburns, Sideboards, Side whiskers, Mutton chops)
Jakkolwiek ich nie nazwać po polsku powiemy baki lub bokobrody. Ta pozycja całkiem mnie zaskoczyła bowiem nie spodziewałem się powrotu do aż tak klasycznych zarostów. Na myśl przychodzi mi kilka osób, które je nosiły np. Elvis Presley, ale było to dawno temu. Cóż, eksperci uważają, że będą modne w tym roku. Jest to uniwersalna opcja bo pasuje do niemal każdego kształtu twarzy, a co więcej jest kompromisem pomiędzy brodą a byciem ogolonym na gładko. Czas w jakim powinniśmy uzyskać wyraźne baki to ok 2 tyg. Po tym czasie golimy twarz i szyję pozostawiając wyłącznie bokobrody. Mogę one być proste lub wchodzić nieco na policzki.
Szczerze mówiąc sam kiedyś miałem baki zanim zapuściłem brodzisko. Widzę, że moda na różne rzeczy wraca co jakiś czas.
Podsumowując, według eksperta trendów Adama Brady z Ruffians Barbers w Anglii brody nadal będą modne w 2016 roku. Z tą różnicą, że mają być nieco krótsze. Królować będą również wąsy i baki w wersji solo. Klasyczny 3 dniowy zarost pozostaje nadal modny. Cóż, czy te trendowe hipotezy się sprawdzą? Przekonamy się wkrótce. Ja osobiście zostaję przy swoim kudłaczu, tym bardziej że winter is coming.
(źródło: http://www.fashionbeans.com)